
Dzisiejszy „Dziennik Polski” zajął się tematem braku wody w związku z panującą suszą, deficytu opadów, zmniejszonej retencji wód podziemnych. Temat ten został omowiony również na podstawie przykładu Gminy Mogilany. „Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega, że najbliższe dni będą upalne. Krakowscy naukowcy twierdzą, że Polska wysycha, przez co jest zagrożona deficytem wody. O tym, że sytuacja jest poważna, przekonali się niedawno mieszkańcy w podkrakowskich gminach, gdzie nastąpiły przerwy w jej dostawie do domów. Krakowowi raczej deficyt wody nie grozi. Jednak to nie oznacza, że nie powinien jej oszczędzać. W magistracie przekonują, że miasto już to robi, łapiąc oraz magazynując deszczówkę, jak również monitorując sieć wodociągową, by utraty wody w wyniku awarii były co roku coraz mniejsze. Czy to wszystko wystarczy? Krakowscy naukowcy chcą przeciwdziałać wysychaniu Polski […].”
„Wspomniany Uniwersytet Rolniczy, wraz z Politechniką Krakowską i Akademią Górniczo-Hutniczą, powołały w czerwcu Międzyuczelniane Centrum Badawcze, które zajmie się problematyką deficytu wody.Rektor Tabor mówi, że sytuacja jest naprawdę poważna, a kolejnym problemem jest niska retencja.- W naszym kraju łączna objętość wody, zmagazynowanej w zbiornikach retencyjnych, stanowi tylko 6 proc. objętości średniego rocznego odpływu rzek. W tych warunkach musimy liczyć się z zagrożeniem braku wody w naszych domach, a nie tylko wykorzystywanej na cele produkcyjne – dodał profesor Tabor.Fala upałów i suszaO tym, że deficyt wody jest realnym zagrożeniem, przekonali się końcem czerwca mieszkańcy w podkrakowskich gminach. Nastąpiły tam przerwy w jej dostawie. – W związku z długotrwałą falą upałów i związaną z tym suszą, zużycie wody gwałtownie wzrosło w ostatnim okresie. Powoduje to, że gminna sieć wodociągowa pracuje na granicy swej wydajności – informowały wówczas władze gminy Mogilany.”