
Jeszcze nie minął rok od otwarcia Placu Zabaw w Gaju (jego poświęcenie odbyło się 26 czerwca 2016 roku), a wystarczy podejść na ul. Parkową w czasie słonecznej pogody, by przekonać się o słuszności tej inwestycji. Liczba roześmianych dziecięcych twarzy mówi sama za siebie.
Pomysł budowy powstał po nieudanym głosowaniu w konkursie Podwórko Nivea – Gaj nie miał wtedy wystarczającej liczby głosów. Postanowiłem zmobilizować przedsiębiorców z naszej okolicy i to się świetnie udało – zebraliśmy potrzebne fundusze na budowę i plac powstał.
Podjęliśmy decyzję, aby plac zabaw był imienia Aleksandra Kucharskiego – długoletniego działacza, społecznika i radnego Gaja.
Od otwarcia mamy także wsparcie w postaci mieszkańca Gaja, nie związanego z żadnym stowarzyszeniem, który dba o koszenie terenu.
Widać było wielką chęć dołączenia się do tej inicjatywy i dorzucenia swojej „cegiełki”.Na 14 firm udało nam się uzyskać prawie 50 tys. zł, co pokryło wyposażenie
placu. Ja pokryłem zabezpieczenie terenu (ogrodzenie, beton, wiercenie sprzętem specjalistycznym pod słupki,materiały niezbędne do wykonania prac itp. – ok. 18 tys. zł), a prace ziemne, odwodnienia zostały wykonane przez firmę przyjazną powstaniu placu. Dodatkowo nie sposób nie wspomnieć o wsparciu pracowników Bazy Usług Komunalnych.
Niestety, zarząd stowarzyszenia Przyjazna Gmina Mogilany nigdy nie angażował się w sprawę zbierania pieniędzy, pisania pism do przedsiębiorców, pism składanych do wydziału architektury (zarząd składał jedynie podpisy pod gotowymi dokumentami) – przykro to przyznać, ale działanie było wręcz przeciwne.
Miałem problemy z akceptacją oferty (chociaż były 3), problem z podpisaniem umowy, pretensje dot. tego, kto będzie wykonywał odbiory (odbiór robiła gmina, ponieważ miała przejąć plac – chodziło o to by uniknąć wszelkich zarzutów i zastrzeżeń). W trakcie inwestycji nikt nawet nie podjechał, aby zobaczyć postępy prac. Również zgłoszenia usterek wynikłych w trakcie użytkowania zrobiłem z pomocą gminy, choć powinien robić to zarząd. Ostatni przegląd i naprawa odbyła się
w maju 2017.
Przez rok prosiłem o przekazanie placu na mienie gminy. Dopiero po mojej rezygnacji z członkostwa w Stowarzyszeniu Przyjazna Gmina Mogilany zarząd wysłał pismo do gminy o przejęcie placu zabaw. Moja rezygnacja była także podyktowana tym, że na – skandalicznym w formie i przebiegu – Walnym Zebraniu
Członków usłyszałem, że to zarząd wykonał plac zabaw.
Gminie Mogilany potrzebna jest grupa mieszkańców, która realnie będzie wpływała na rozwój i realizację zadań potrzebnych dla mieszkańców. Samo
mówienie o inwestycjach nic nie zmieni.