
GRZEGORZ NĘDZA
O Mogilanach znowu głośno. I znowu negatywnie.Wyrastamy na lidera nielogicznych i irracjonalnych zachowań – a to wszystko dzięki Radzie Gminy. Czy przysłowie „na złość mamie odmrożę sobie uszy” nabiera nowego znaczenia: na złość wójtowi sparaliżuję gminę i zaszkodzę mieszkańcom? Nas, mieszkańców, nie powinny obchodzić polityczne gierki, czy personalne animozje. Ludzie mają tego po prostu dosyć. Mieszkańców interesują twarde efekty działań naszych reprezentantów. A tym poważnie zagroziła Rada Gminy……
Ale od początku. W czwartek, 7 grudnia przewodniczący Rady Gminy Mogilany Grzegorz Stokłosa złożył rezygnację. Zaraz po nim taką samą decyzję podjęła wiceprzewodnicząca Renata Strzebońska, a za jakąś chwilę -Joanna Nowicka – czyli zrezygnowało całe prezydium rady. Już trzeci miesiąc Rada Gminy nie obraduje.
Powód to – przynajmniej oficjalnie – brak współpracy z Wójtem. Jest to niepoważny powód, bo Wójt winien wykonywać swoje zadania, a Rada Gminy swoje. Personalne animozje nie powinny rzutować na funkcjonowanie całej gminy.
Kolejnym argumentem, zdaniem radnych opozycyjnych, przemawiającym za rezygnacją z funkcji przewodniczącego i wiceprzewodniczących, to rzekome zadłużanie Gminy przez Wójta. W tym miejscu trzeba dodać, że Piotrowski nie tylko nie zadłużył gminy, bo zadłużenie utrzymuje się w zasadzie na tym samym poziomie od 4 lat (21 mln zł w 2014 r. i 22 mln zł w 2018 r.), ale pozyskał 14 mln zł pieniędzy unijnych. Za pieniądze unijne i pieniądze budżetowe zbudował i buduje drogi, kanalizację, oświetlenie, chodniki, a także kupił samochody strażackie dla OSP i remontuje szkoły. Trzeba pamiętać także o spłaconej karze.
Innym uzasadnieniem jest rzekome „pozbawienie rady obsługi prawnej”. Czesław Szczurek zdecydowanie obala ten argument, mówiąc: – Jako radny wiem, co mówię. Obsługa prawna była i jest.
Argumenty jednak rodzą się coraz to nowsze i oryginalniejsze.
Grzegorz Stokłosa wraz z Joanną Nowicką i Renatą Strzebońską mają w radzie stabilną większość. Startowali z pułapu ośmiorga radnych, później dołączyła do nich Małgorzata Okarmus. Nic nie wskazuje też żeby to uległo zmianie, dlatego też powyższa decyzja od początku wydawała się być jedynie polityką.
Przez 3 lata budżet był uchwalany.Wójt składał projekt, a radni bez problemu wyrzucali część zadań, w zamian wprowadzali inne. Następnie Piotrowski starał się zrealizować inwestycje, nie zawsze było to możliwe, bo radni lubili „łatać” budżet wirtualnymi pieniędzmi ze sprzedaży gimnazjum. Skład rady się nie zmienił – radny Stokłosa, radna Nowicka i radna Strzebońska nie zrezygnowali z mandatów. Przewodniczący Stokłosa najprawdopodobniej próbował tylko zejść z linii frontu, by nie pytano go: co z inwestycjami, na które wójt Piotrowski pozyskał pieniądze unijne? Co ze studium? Co z niezgodną z prawem uchwałą o rewitalizacji? co z kłodami rzucanymi pod nogi wójta? Najprawdopodobniej przepadnie 4 mln zł pieniędzy unijnych, a studium nie zostanie uchwalone. Taki będzie finał prymitywnych gierek, prowadzonych przez radnych opozycyjnych.
Normalnie powinno być tak: rada jak najszybciej przyjmuje rezygnację oraz wybiera nowego przewodniczącego, by zapewnić ciągłość funkcjonowania rady gminy. Ale nie u nas. Przewodniczący Stokłosa nie zwołał sesji, by wybrano jego następcę.Utrzymywał, że nie ma już kompetencji, by to zrobić.
- 18 grudnia 2017 r. wniosek o zwołanie sesji złożyli radni z Klubu Radnych „Dla Naszej Gminy Mogilany” (Lucyna Kufrej, Maria Kotarba, Jerzy Przeworski, Zbigniew Staszczak i Czesław Szczurek). Mimo, że wniosek został złożony zgodnie z prawem i na zwołanie sesji było 7 dni, to Grzegorz Stokłosa sesji nie zwołał.
- 28 grudnia ubiegłego roku z wnioskiem wystąpił wójt Piotr Piotrowski. W uzasadnieniu zawarł listę uchwał, które powinny być jak najszybciej podjęte. Na próżno.
- 3 stycznia 2018 r. wójt zaapelował do przewodniczącego i opozycyjnych radnych, by rozmawiać na sesji i dalej pracować. Bezskutecznie.
- 10 stycznia b.r. odbyło się spotkanie wójta Piotrowskiego z wicewojewodą Józefem Gawronem.
- 19 stycznia wojewoda skierował do wójta i wszystkich radnych pismo (do urzędu dotarło tydzień później), w którym jednoznacznie stwierdził, że sama rezygnacja jest oczywiście zgodna z prawem, jednak zwrócił się do Grzegorza Stokłosy i jego zastępczyń, by „rozważył (rozważyły) zwołanie Rady Gminy Mogilany” w związku z uchwałami, których „nieprzyjęcie może nieść daleko idące konsekwencje”. Sesja nie została zwołana.
W piśmie wojewody znalazło się wskazanie, że Grzegorz Stokłosa przestaje pełnić funkcję 31 stycznia 2018 r., a więc w ostatni dzień, w który rada powinna przyjąć budżet. Sesji nie było, a budżet na ten rok dla Gminy Mogilany ustalą – zamiast naszych radnych – urzędnicy Regionalnej Izby Obrachunkowej.
Oczywiście, nikt nikogo nie zmusza do pracy w samorządzie i każdy może zrezygnować. Pytanie jednak: czy można było to zrobić nie paraliżując działań rady? Odpowiedź jest jasna: oczywiście, że tak. Wojewoda jasno potwierdził, że oczywiście prezydium rady mogło zrezygnować. Powstaje jednak wśród wielu mieszkańców pytanie:
czy to, że w zgodzie z prawem oznacza również, że w zgodzie z interesem gminy?
Najpierw chcą zapewne doprowadzić do powołania komisarza w naszej Gminie. Jedna z lokalnych stron internetowych zresztą się z tym nie kryje. Czy tym komisarzem miałby zostać Stokłosa? Amoże były wójt Musiał? Radna Okarmus czy były radny Szefer? W ten sposób przed nowymi wyborami, które odbędą się jesienią, komisarz mógłby przywłaszczyć sobie całą wykonaną pracę przez Piotrowskiego przez ponad 3 lata. Chociaż to Wójt Piotrowski buduje drogi, kanalizację, oświetlenie, remontuje szkoły, buduje przedszkola i place zabaw, to właśnie powołany komisarz wypinałby pierś do orderów. Mógłby również mówić: to wszystko powstało, bo „ja rządzę”. Terminarz jest jednak nieubłagany – najprawdopodobniej w październiku odbędą się wybory samorządowe.
Ciekawe czy Wojewoda Piotr Ćwik będzie chciał rozpętać burzę i bezpodstawnie będzie wnioskować o zawieszenie Wójta Piotrowskiego. Byłaby, to naszym zdaniem, bezprecedensowa ingerencja organów państwowych w działanie samorządu, bo Wójt niczemu nie zawinił. Mamy nadzieję, że Wojewoda będzie wnioskował o rozwiązanie Rady Gminy przez Sejm. Bo to Rada Gminy nie obraduje i nie wywiązuje się ze swoich ustawowych obowiązków.
Burza rozpętana przez Grzegorza Stokłosę i współpracujących z nim radnych zakończy się przypuszczalnie ich wielką kompromitacją oraz stratami finansowymi i inwestycyjnymi Gminy.Wszyscy mieszkańcy Gminy Mogilany chcąc – nie chcąc stali się zakładnikami opozycji wobec wójta skupionej wokół Grzegorza Stokłosy, Renaty Strzebońskiej i Joanny Nowickiej. Stawka wydaje się jasna: wybory samorządowe pod koniec tego roku. Następny krok: sesja zwołana przez wojewodę od 2 do 9 marca. Pozostaje nam liczyć, że jednak przyjdzie otrzeźwienie i pat w Radzie Gminy Mogilany się wtedy zakończy. Wójt Piotrowski w materiale wideo DNGM jasno zadeklarował: – Ostatni rok kadencji powinniśmy przeznaczyć tylko i wyłącznie na pracę. Po to nas mieszkańcy wybrali.
Artykuł pochodzi z "Gazety Dla Naszej Gminy Mogilany" nr 1/2018 (4)