
Komisja Gospodarczo-Komunalna Rady Gminy Mogilany teoretycznie zakończyła analizę uwag do studium. Teoretycznie, bo nikt nie wie jak dalsze prace miałyby wyglądać i jaki będzie ich harmonogram. Pojawiły się jedynie luźne zdania, o tym że radni będą dalej pracować nad tym dokumentem. „Wytężona” praca trwa już od 27 stycznia 2017 r. – mieszkańcy nadal czekają.
Niezwłocznie? 2,5 miesiąca
Przez osiem tygodni w maju i czerwcu radni spotykali się, by rozmawiać o studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gminy Mogilany. Przewodniczący komisji, Grzegorz Malik nie dość, że pierwsze posiedzenie zwołał po 2,5 miesiąca od przekazania projektu przez wójta Piotra Piotrowskiego, to rozwlókł prace na dwa miesiące, podczas gdy można byłoby to zrobić w dwa tygodnie. Ponadto, w marcu pojawiły się głosy, że radę gminy trzeba będzie odwołać, jeśli nie zajmie się studium do końca kwietnia. W połowie kwietnia przewodniczący Malik zaprosił mieszkańców na obrady swojej komisji w ciągu dwóch miesięcy.
Szybko i intensywnie? Trzy godziny na siedem dni
Posiedzenia komisji rozpoczynały się w poniedziałki o godz. 16.00 i trwały od dwóch do trzech godzin. Trzy godziny na siedem dni – przewodniczący komisji uważa to za niezwłoczne studiowanie zapisów studium. Warto odnotować, że kilka uwag zostało trafnie dostrzeżonych przez mieszkańców, a błąd drukarski został już skorygowany. Trudno jednak zauważyć przygotowanie radnych i czas spędzony nad dokumentami – podczas posiedzeń w większości odczytywano materiały przekazane w lutym, a pytania radnych raczej wynikały z braku analizy dokumentów przed komisją.
Nie da się zrobić studium, które się będzie podobało wszystkim – zgodnie z logiką i zdrowym rozsądkiem procesu opinia mieszkańców powinna być wzięta pod uwagę. I tak też było ze studium opracowywanym od 2011 roku. Podczas spotkań, konsultacji mieszkańcy i radni mieli prawo wnosić wnioski, składać uwagi i zastrzeżenia. Wójt znakomitą część z nich uwzględnił – jedynie ok. 16% wszystkich wniosków zostało całkowicie nieuwzględnionych.
Piłka po stronie radnych, a właściwie większości pozorującej zainteresowanie uchwaleniem studium.
Praca? Bez planu i pomysłu
Na komisji 13 marca zaplanowano jako pierwszy punkt Omówienie i ustalenie planu pracy nad projektem uchwały w sprawie studium […], jednak komisja nie przygotowała żadnego planu pracy. Mówią o tym jasno dokumenty z tego posiedzenia, o które zwróciliśmy się w trybie dostępu do informacji publicznej. To kompletnie irracjonalne podejście! Na posiedzeniu jedynym opracowanym dokumentem był plan pracy komisji na cały rok.
Z niego wynikałoby, że komisja w ogóle nie chce zaopiniowania studium w tym roku! A co za tym idzie większość w radzie nie chce uchwalenia studium.
Plan pracy – owszem – mówi o studium, ale tylko o opracowaniu planu pracy nad tym dokumentem. Nie ma w nim konkretnie mowy o zaopiniowaniu uwag. Oczywiście: komisja może to wykonać w ramach tzw. spraw bieżących, jednak to po raz kolejny pokazuje, że Grzegorz Stokłosa, przewodniczący rady oraz Grzegorz Malik, przewodniczący komisji G-K razem ze swoją większością jedynie podgrzewają temat zamiast go rozstrzygnąć twardym cięciem.
Mieszkańcy pytają: Jesteście za czy jesteście przeciw?