DNGM.pl

Stowarzyszenie „Dla Naszej Gminy Mogilany"

Gmina Mogilany Nasze stowarzyszenie Ogłoszenia / W mediach W

Dokonania, ale też stracone miliony, brak studium, niepełnosprawność i… pat w Radzie Gminy

ROZMOWA Z MARIĄ KOTARBĄ, Radną Gminy Mogilany z Włosani

– GRZEGORZ NĘDZA: Obecna kadencja jest już na ukończeniu. Jak Pani ocenia prawie 4 lata pracy, jako radna Gminy Mogilany?

– MARIA KOTARBA: Bycie radną Gminy to ciekawe doświadczenie, ale i duża odpowiedzialność. Odpowiedzialność za Gminę i za jej rozwój – za decyzje, które jako radni podejmujemy. Przecież na sesji Rady Gminy podejmujemy uchwały, które mają wpływ na życie mieszkańców. Po pierwsze, radny powinien tak pracować, by jego decyzje nie wyrządzały szkody mieszkańcom. Po drugie, winien pracować dla dobra wspólnego, jakim jest gmina i mieszkańcy.

– A w tym roku, zamierza pani startować?

– Nie zamierzam unikać odpowiedzi, jak mają to w zwyczaju robić politycy. Odpowiem zdecydowanie – tak. Mam nadzieję, że pozostali radni z naszego klubu radnych „Dla Naszej Gminy Mogilany”: Lucyna Kufrej, Jerzy Przeworski, Zbigniew Staszczak i Czesław Szczurek również będą kandydować na radnych w jesiennych wyborach. Stanowimy dobry zespół. Jestem przekonana, że wraz z wójtem Piotrowskim i nowymi kandydatami uda nam się bez problemu stworzyć drużynę, która nie będzie mówiła „nie” dla pracy na rzecz mieszkańców. Trzeba brać sprawy w swoje ręce. Jeśli zostawimy to osobom nieodpowiedzialnym, to mieszkańcy dalej nie będą mieć studium, a nowych inwestycji będzie, jak na lekarstwo. Cała nasza piątka od czterech lat wspiera działania wójta Piotrowskiego, bo widzimy, że Gmina się rozwija.

– Z czego jest Pani zadowolona?

– Z tego, że udało się zrealizować wiele inwestycji. Jak już wspomniałam: Gmina się rozwija, budżet Gminy jest w bardzo dobrej kondycji, a zadłużenie od 4 lat utrzymuje się na stałym poziomie – ok. 21 mln zł.

Bardzo jestem zadowolona z tego, że wójt Piotrowski pozyskał w sumie ponad 12 mln zł pieniędzy unijnych i innych środków. To dzięki temu realizowane są wielkie inwestycje, a z pieniędzy budżetowych remontowane są szkoły, budowane przedszkola i place zabaw.

– A trochę więcej konkretów?

– Wybudowano około 11 km kanalizacji, 11 km dróg asfaltowych, 15 km oświetlenia, 8,5 km odwodnienia i ponad 2 km chodników oraz ponad 2 km wodociągów. W tej chwili w budowie jest prawie 10 km kanalizacji w Gaju i Lusinie wraz z kilkoma kilometrami nakładek asfaltowych. Zakończyła się przebudowa pętli autobusowej w Chorowicach. Trwa przebudowa ul. Świątnickiej od Mogilan, aż do Świątnik Górnych. To bardzo duża inwestycja, która kosztuje prawie 9 mln zł. Wójt pozyskał na tą inwestycję ponad 6 mln zł pieniędzy unijnych oraz pieniędzy z powiatu. Powstaną 3 km nowej drogi wraz z chodnikiem, nowym oświetleniem i kanalizacją deszczową. Warto zauważyć, że przebudowa ul. Świątnickiej jest istotna dla trzech miejscowości: Mogilan, Włosani i Konar, a korzystać z niej będą zapewne mieszkańcy całej gminy. Dzięki temu, że na całej długości przebudowywanej drogi powstanie chodnik, to poprawi się bezpieczeństwo pieszych, w szczególności dzieci.

– A co z edukacją i sprawami społecznymi?

– Dwa lata temu otwarto nowe przedszkole w Konarach, a kilka tygodni temu zakończono remont szkoły w Lusinie. Doinwestowano istniejące place zabaw przy szkołach i przedszkolach. Dzięki Stowarzyszeniu „Dla Naszej Gminy Mogilany” miesiąc temu został otwarty mini plac zabaw w Kulerzowie, a – dzięki zaangażowaniu radnego Przeworskiego – dwa lata temu otwarto plac zabaw z Gaju. Na bieżąco remontowane są szkoły i przedszkola. Zamontowano nową kuchnię w przedszkolu w Libertowie. Wykonano niezbędne remonty w ośrodku zdrowia w Mogilanach. W ubiegłym roku zakupiono nowy samochód strażacki dla OSP w Mogilanach, a 2 lata temu dla OSP w Bukowie, a co roku realizowane są zakupy sprzętu dla Ochotniczych Straży Pożarnych. Gmina dołożyła się do zakupu radiowozu dla Policji. Wiele dobrego dzieje się w Gminnym Ośrodku Kultury, bo uruchomiono nowe zajęcia dla dzieci, młodzieży i osób starszych. Zrobiono to po zlikwidowaniu długu GOK-u.

– Z czego jednak jest Pani niezadowolona?

– Jestem bardzo niezadowolona z tego, że nie zostało uchwalone studium zagospodarowania przestrzennego Gminy. I już nie zostanie uchwalone w tej kadencji, gdyż radni opozycyjni celowo doprowadzili do paraliżu Radę Gminy. Od grudnia 2017 r. rada nie obraduje i nie podejmuje uchwał. Zdaniem prawników, Rada Gminy już nie będzie mogła się zebrać w tej kadencji, gdyż nie ma kto zwołać sesji Rady Gminy i ustalić porządku obrad, bo radni opozycyjni zablokowali wybór przewodniczącego i wiceprzewodniczących. Nawet na prośbę Wojewody nie pojawili się na sesji.

– Dlaczego radni opozycyjni nie skierowali do uchwalenia projektu studium?

– W gazetce wydanej przez stowarzyszenie, którego przewodniczącym jest Pan Szefer, możemy się dowiedzieć, że „zbyt duży przyrost terenów budowlanych nie leży w interesie większości mieszkańców”. W tej samej gazetce radna opozycyjna Joanna Nowicka martwi się, że „…jeśli na terenie gminy przybędzie duża ilość działek budowlanych, to ich wartość znacząco spadnie i w sumie większość mieszkańców na tym straci.”

Radna Nowicka nie jest przecież pośrednikiem nieruchomości, by troszczyć się o ceny działek. Jako radna powinna troszczyć się o to, by mieszkańcy mieli gdzie budować domy dla siebie i swoich dzieci.

Moim zdaniem, większość mieszkańców nie posiada działek na sprzedaż oraz nie ma zamiaru sprzedawać przekształconych działek.

– A czy mieszkańcy nie mają prawa do tego, by robić ze swoją własnością, co chcą? 

– Oczywiście, że mogą sprzedać grunt jeśli chcą. Mają do tego pełne prawo, bo to jest ich własność. Prasa opisywała, że radny opozycyjny Grzegorz Stokłosa sprzedał około 1,5 ha (półtora hektara) gruntu w 2007 r. za kwotę 1,8 mln zł (jeden milion osiemset tysięcy złotych). Około 80 arów stanowiły tereny budowlane. Grunty te zostały przekształcone w planie zagospodarowania przestrzennego z 2005 r. Miał do tego prawo. Teraz powinien być za uchwaleniem studium, by i inni mogli korzystać z przekształcenia gruntów rolnych na budowlane. Większość mieszkańców nie posiada hektarów, ale chce przekształcić 10 lub 20 arów. Niestety wspomniany radny należy do grupy radnych opozycyjnych, którzy ponoszą odpowiedzialność za to, że studium nie zostało skierowane pod obrady Rady Gminy do uchwalenia.

– Jak widać niektórzy radni opozycji obawiają się, że w Gminie przybędzie zbyt duża ilość działek budowlanych i ich ceny spadną?

– Trudno zrozumieć ich obawy. Przecież większość mieszkańców w tej chwili nie ma działek na sprzedaż. W projekcie studium przygotowanym przez wójta Piotra Piotrowskiego widać troskę o zrównoważony rozwój naszej Gminy. Nowe tereny budowlane i inwestycyjne stanowią około 400 ha. W sumie 60% powierzchni gminy dalej zajmować będą lasy, tereny zielone oraz grunty rolne.

– Były radny Sylwester Szefer twierdzi, że zagrożony jest zespół parkowo – dworski w Mogilanach…

– Zamiast uchwalonego studium mamy wciskanie ciemnoty przez byłego radnego Szefera. Przepraszam za dosadność, ale tak piramidalnej bzdury nikt ostatnio nie wymyślił. Dwór i park jest pod stałą opieką konserwatorską. Gdyby cokolwiek im zagrażało, to Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków w Krakowie nie wydałby pozytywnej opinii do projektu studium, a wydał. Zatem się pytam, kto się lepiej zna na ochronie zabytków: Konserwator, czy Pan Szefer? Ponadto w projekcie studium od strony południowej zachowana została otulina. Z tej strony nie wyznaczono terenów budowlanych. Będzie więc można podziwiać piękno gór i pogórza z platformy widokowej, do której dochodzi się aleją grabową.

– Tak na marginesie, twierdzi on, że we dworze drukowany był „Żywot człowieka poczciwego” Mikołaja Reja?

– Znawczynią literatury nie jestem, ale wiem, że Pan Szefer się myli. Mikołaj Rej nie mógł drukować swojego utworu we dworze, gdyż obecnie stojący, murowany dwór został wybudowany pod koniec XVIII w., a Mikołaj Rej żył w XVI wieku, czyli 200 lat wcześniej. W tym miejscu w XVI wieku stał drewniany pałac.

[WIĘCEJ NA TEMAT DWORKU]

Krótko mówiąc: Sylwester Szefer nie powinien się wypowiadać na tematy, co do których nie posiada wystarczającej wiedzy. Dotyczy to dworu, studium oraz wielu innych spraw.

– Wróćmy do Rady Gminy Mogilany. Dlaczego Pani zdaniem dziewięcioro radnych opozycyjnych postanowiła sparaliżować prace Rady Gminy?

– Moim zdaniem zrobili to, by pokazać, że coś złego dzieje się w gminie. Ciekawe, że opowieści argumentujące to postępowanie snute przez dziewięcioro radnych zmieniają się z biegiem czasu. Jedno je łączy: winny ma być wójt. Tego, że zignorowali pracę na rzecz mieszkańców już jednak się nie cofnie. Przecież oni mieli większość w Radzie Gminy i mogli przegłosować każdą uchwałę. Ci radni chcieli jednak, aby władzę w Gminie przejął komisarz. Taki komisarz jednoosobowo zastąpiłby nie tyko Radę Gminy, ale i Wójta.

Opozycja wobec wójta Piotrowskiego przegrała wybory w 2014 roku i nie może tego znieść. Boją się tego, że przegrają wybory jesienią, więc wszelkimi sposobami chcą zaszkodzić Piotrowskiemu jeszcze przed nowymi wyborami. Wójt Piotrowski to dobry gospodarz.

Pozyskał duże pieniądze unijne na inwestycje. Od czterech lat w Gminie ciągle buduje się nowe drogi, kanalizację, oświetlenie, odwodnienie oraz remontuje szkoły, powstały nowe przedszkola, świetlice wiejskie, place zabaw, a także zakupiono nowe samochody strażackie. Moim zdaniem nie uda się wprowadzić komisarza rządowego, i to nie jest tylko moje zdanie, bo w podobnym tonie na sesji zwołanej przez Wojewodę wypowiadał się Mirosław Chrapusta, dyrektor Wydziału Prawnego i Nadzoru Urzędu Wojewódzkiego. Wprowadzenie komisarza to długotrwały proces, a wójt ma prawo zaskarżyć rozstrzygnięcie nadzorcze o zawieszeniu organów i ustanowieniu zarządu komisarycznego do sądu administracyjnego.

– Co w tej sytuacji powinien zrobić Wojewoda i Premier? 

– Powinni doprowadzić do rozwiązania Rady Gminy. To jest do zrobienia bardzo szybko. I mówię to jako radna Gminy. To radni opozycyjni sparaliżowali Radę Gminy, w konsekwencji czego m.in. nie uchwalono budżetu. Jeśli Rada narusza przepisy ustaw, to ona powinna zostać ukarana. Wójt niczemu nie jest winny. Piotr Piotrowski wykonuje swoje zadania, rozpoczęte inwestycje są realizowane, wszystkie instytucje normalnie działają.

– Czy na pewno? Ostatnio pewne osoby sugerują, że coś niedobrego dzieje się z osobami niepełnosprawnymi?

– Niektórzy wykorzystują osoby niepełnosprawne do zyskania popularności i do bieżącej walki politycznej. Głównie do bieżącej walki politycznej. Jestem zniesmaczona, zażenowana i oburzona postępowaniem tych osób. Brak pomocy osobom niepełnosprawnym to wyssane z „brudnego palca” sugestie. 4 lata temu w ramach walki politycznej przed wyborami samorządowymi wykorzystywano nawet osoby tragicznie zmarłe w wypadkach komunikacyjnych na „Zakopiance”. W przypadku niektórych osób „cel uświęca środki”. Dodam, że wywiązujemy się z pomocy osobom niepełnosprawnym. W ubiegłym roku wydaliśmy na ten cel ponad 2 miliony złotych.

– Jak miała wyglądać planowana placówka wsparcia dla osób starszych, osób zależnych i opiekunów?

– Przez nieodpowiedzialne postępowanie radnych opozycyjnych nie utworzymy takiej placówki i prawdopodobnie stracimy blisko 3 mln 200 tysięcy zł unijnych pieniędzy. Placówka ta miała zostać utworzona w budynku OSP Mogilany na poddaszu. Miał zostać wykonany remont kuchni, łazienek, adaptacja pomieszczeń i zamontowana winda. Funkcjonować miała tu placówka dziennej opieki i aktywizacji osób starszych. Przy SP ZOZ w Mogilanach powstać miało Centrum Wsparcia Opiekunów osób niesamodzielnych, między innymi wypożyczalnia sprzętu pielęgnacyjnego i ortopedycznego i Zespół Mobilny, który miał udzielać instruktażu, pomocy i porad dotyczących opieki nad osobami starszymi i zależnymi oraz udzielać porad opiekunom, jak dbać o własne zdrowie fizyczne i psychiczne. Niestety dziewięcioro radnych opozycyjnych celowo sparaliżowało pracę Rady Gminy, zamiast pracować, by w Gminie osobom starszym i inwalidom żyło się lepiej.

– No ale przecież przez trzy lata współpraca jakoś była możliwa…

– Dziewięcioro radnych opozycyjnych ciągle przeszkadzało wójtowi Piotrowskiemu. Pamiętamy przecież, jak np. chcieli zablokować budowę kanalizacji we Włosani, a następnie w Gaju i Lusinie. Jednak rozwaga przychodziła na czas i – przy wysiłku wójta, radnych naszego klubu – wspólnie z mieszkańcami szliśmy razem do przodu. Teraz jednak, jak to się mówi, „poszli na całość”…

Nie uchwalono budżetu oraz innych potrzebnych uchwał, przez to najprawdopodobniej stracimy około 12 milionów zł unijnych pieniędzy i innych środków i nie zrealizujemy wielu inwestycji.

– Ostatnio przyznano Gminie Mogilany 1 mln 800  tys. zł unijnych pieniędzy na budowę kanalizacji we Włosani. Czy te pieniądze także przepadną?

– Już przepadły!!! To jest skandal! Cała inwestycja miała kosztować około 3 mln 700 tys. zł, a połowę, czyli 1 mln 800 tys. zł miały stanowić przyznane nam pieniądze unijne. Za te pieniądze miało być wybudowanych prawie 6 kilometrów kanalizacji sanitarnej we Włosani w rejonie, gdzie jeszcze nie ma kanalizacji.

– Czy ktoś odpowie za to, że stracimy jako Gmina prawie 12 milionów unijnych pieniędzy i innych środków?

– Pięcioro Radnych Gminy Mogilany złożyło zawiadomienie do prokuratury o działanie na szkodę interesu publicznego przez Grzegorza Stokłosę. Jako przewodniczący Rady miał obowiązek zwołać sesję Rady Gminy na nasz wniosek, a tego nie uczynił. Nie zwołał sesji również na wniosek Wójta Piotrowskiego. Nie został uchwalony budżet oraz inne potrzebne uchwały i straciliśmy i prawdopodobnie jeszcze stracimy już przyznane nam pieniądze unijne i inne środki. Media informowały, że Stokłosa został wezwany do prokuratury w Wieliczce w charakterze podejrzanego, ale nie został przesłuchany. Sprawa – mimo pikiety – cały czas jest w toku…

Rozmawiał: GRZEGORZ NĘDZA
Artykuł z nr 2/2018 Gazety DNGM

 

Każde działanie wymaga zaangażowania, aktywności oraz wsparcia finansowego. Obecne czasy są trudne dla każdego. Jako organizacja pozarządowa również to odczuwamy. Zwracamy się z uprzejmą prośbą o wsparcie finansowe naszej organizacji. Pomoc pokryje koszty wynikające z bieżącej działalności oraz umożliwi realizację projektów wymagających wkładu własnego, dlatego ważna jest każda złotówka. Nawet wpłata symbolicznej kwoty może zadecydować o tym, czy planowany projekt dojdzie do skutku (numer konta: 29 85910007 0220 0605 1389 0001, tytułem: darowizna na cele statutowe).

Strona używa plików cookies, kontynuując wyrażasz zgodę na zapisywanie ich na Twoim urządzeniu więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close